Polaczok Polaczok
156
BLOG

Lub ,,afera lekowa''

Polaczok Polaczok Polityka Obserwuj notkę 0

 

Po wysłuchaniu dwóch posiedzeń komisji parlamentarnej od spraw choroby polskiego systemu Zdrowia zajmującego się drukiem sejmowym 2997 :

 

 

Posiedzenie 1

Posiedzenie 2

 

mam nieodparte wrażenie, że doznałem jakiejś dziwnej choroby, która polega na tym, że czuję zapach pieniędzy. Nie tylko czuję ale także widzę je w poszczególnych zapisach omawianej zmiany dotyczącej spraw obrotu farmaceutycznego produktami refundowanymi i nie tylko.

Dodatkowego wyostrzenia moich zmysłów powonienia i wzroku nadał także artykuł w TOK-FM :

 

Afera lekowa

 

plus mały zasób wiedzy uzupełniającej artykuł z TOK-FM.

 

 

Pomysłowi posłowie podpisani pod drukiem sejmowym 2997 idąc śladem swojego byłego szefa, znamienitego sportowca od gały, zakiwali się na dobre w gąszczu propozycji zmian ustawowych. Na pierwszy rzut oka zdawałoby się, że w zmianach panuje wielki chaos lub, właśnie, lub coś innego, czego nie dostrzeże oko leminga, podobnie jak nikt nie miał zauważyć ,,lub czasopism''.

 

Każdy normalny człowiek, nie leming i wyborca Platformy Obywatelskiej, wie doskonale na czym polega handel. Leki za grosz, telefon komórkowy za złotówkę, milion lub więcej za ustawę w sejmie – to standardowe oferty handlowe występujące w naszej transformacji ustrojowej ku normalności, o której marzył Donald Tusk. Handel kreatywny nie zna granic i szuka coraz bardziej skutecznych metod pozyskiwania marży. Poza tym handel ma to do siebie, że ciągle jest mu mało i może jeszcze więcej.

 

W przypadku handlu lekami występują liczne problemy związane z ustawowymi ograniczeniami. Nie oznacza to jednak, że handel w tej materii stoi w miejscu. Liczne przeszkody w swobodnym kreowaniu rynku leków wymagają od uczestników coraz to nowych metod osiągania korzyści. Najczęściej nowe pomysły dotyczą łamania dziurawego prawa lub poruszania się na jego krawędzi(Kłopotek powiedziałby, że jadą po bandzie). Można się zastanawiać, czy prawo jest dziurawe z powodu bylejakości, czy też ma być dziurawe w taki sposób, aby dziurki były niewidoczne gołym okiem leminga. Na jednym przykładzie przeanalizujemy przyczyny nieszczelności prawa.

 

Poselski projekt (druk 2997) przewiduje stworzenie super bazy wiedzy dotyczącej obrotu dziennego lekami oraz stanów magazynowych u producentów w hurtowniach i aptekach. GIF mając wszelkie dane o obrocie i stanach na rynku będzie mógł podejmować decyzje o umożliwieniu eksportu a także będzie mógł reagować na inne dziwne zjawiska. Idea szczytna, trochę kontrowersyjna. Jak mawiają starożytni Rosjanie - diabeł tkwi w szczegółach. Tak i my poszukajmy tych ,,lub diabełków'' w proponowanych zmianach.

 

 

Art. 72a.

1. W Zintegrowanym Systemie Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi są przetwarzane dane o obrocie:

1) produktami leczniczymi,

2) środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia żywieniowego lub wyrobami medycznymi, dla których wydano decyzję o objęciu refundacją i ustaleniu urzędowej ceny zbytu,

3) produktami leczniczymi sprowadzanymi w trybie art. 4,

4) środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia żywieniowego sprowadzonymi w trybie art. 29a ustawy z dnia 25 sierpnia 2006. r. o bezpieczeństwie żywności i żywienia (Dz. U. z 2010 r. Nr 136, poz. 914, z późn. zm.4))

dopuszczonymi do obrotu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.

2. Zakres przekazywanych i przetwarzanych danych obejmuje:

(inne dane są mało interesujące, choć kto wie) ….

 

3) wartość netto zbytych opakowań jednostkowych bez uwzględnienia rabatów, upustów, bonifikat oraz wartość netto opakowań jednostkowych posiadanych na stanie magazynowym;

 

3. Przekazywane do Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi dane muszą być zgodne z danymi finansowo-księgowymi podmiotu je przekazującego.

 

 

Cóż my tu widzimy na czerwono i co oznacza ,,bez uwzględnienia rabatów, upustów, bonifikat''? Aby lepiej skojarzyć w czym siedzi diabełek, zerknijmy na pewien artykuł z ustawy o refundacji leków:

 

Art. 49. o refundacji leków :

3. Zakazuje się:

 

1) przedsiębiorcy zajmującemu się wytwarzaniem lub obrotem lekami, środkami spożywczymi specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyrobami medycznymi podlegającymi refundacji,

 

2) podmiotowi prowadzącemu aptekę, kierownikowi apteki lub osobie wydającej leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyroby medyczne objęte refundacją, w związku z realizacją recept na refundowane leki, środki spożywcze specjalnego przeznaczenia żywieniowego, wyroby medyczne

 

sprzedaży uwarunkowanej, upustów, rabatów, bonifikat, pakietów i programów lojalnościowych, darowizn, nagród, wycieczek, gier losowych, zakładów wzajemnych, wszelkich form użyczeń, transakcji wiązanych, wszelkiego rodzaju talonów i bonów, a także udzielania innych niewymienionych z nazwy korzyści majątkowych lub osobistych dla świadczeniobiorców oraz osób uprawnionych.

 

 

Wnioski nasuwają się same:

 

1. Cena transakcji sprzedaży inna niż faktyczna (bez uwzględnienia wszelkich bonusów) nie ma żadnego sensu gdyż w świetle kolejnego zapisu mówiącego o tym, że dane muszą być zgodne z danymi finansowo-księgowymi stanowi razem kogel-mogel znaczeniowy. Księgowość operuje wyłącznie wartościami faktycznymi, zaś faktycznych zabrania się podawać w przekazie – masło maślane.

 

2. Diabełek podpowiadający o przekazywaniu wartości bez wszelkich bonusów ma inne znaczenie. W sposób ustawowy pomysłodawcy owego zapisu nie chcą aby uczestnicy rynku leków wpadli wprost pod art. 49 ustawy o refundacji leków pokazując faktyczne ceny sprzedaży leków nie objętych refundacją, na podstawie których widać byłoby jak na talerzu, że w końcowej fazie w aptece, ceny leków nierefundowanych są przykładowo za jedną złotówkę. Cena zakupu dla apteki wybranych specyfików jest oczywiście znacznie większa od jednej złotówki, zaś sprzedaż jest w cenie symbolicznej. Skąd apteka, która wydaje leki po złotówce jest tak dobrotliwa? No, no, ciepło, ciepło – sprzedaż uwarunkowana. Handelek mieszany, gdzie na jednym się traci a na drugim się zyskuje. Zaraz, powoli. Przecież leki refundowane mają ceny ustalone przez przedstawiciela handlowego pełniącego tymczasowo obowiązki ministra zdrowia i są sztywne jak drut. Ok, ale gdy leki refundowane się wyeksportuje z marżą 300%, to tylko wówczas możemy powiedzieć, że bilans kombinacji poprawi się, i to bardzo znacznie.

 

Opisany powyżej motyw oraz opowieści pojawiające się na komisji zdrowia, świadczą jednoznacznie, że dzieje się to za sprawą koncernów farmaceutycznych, które w ten sposób kreują sprzedaż w aptekach. Dlaczego posłowie nie chcą o tym wiedzieć, kto bawi się w sprzedaż wiązaną? Jeśli przejdzie w zmianach ustawowych zapis ,,bez rabatów ..'' zamiast ,,faktyczna  wartość netto zbytych opakowań jednostkowych z uwzględnieniem rabatów'', to będziemy mieć kolejnych pomagierów koncernów farmaceutycznych w postaci posłów.

 

Poniższy przykład obrazuje wcześniejsze kombinacje, które miały miejsce przed wejściem obecnie obowiązujących przepisów:

 

Lub ,,afera lekowa''

 

 

Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że apteka wystawiła rachunek refundacyjny(wzór zgodny z obwieszczeniem urzędowym ministra zdrowia) z podaniem w kolumnie 6 (Opłata wniesiona przez pacjentów) kwoty 9,60 zamiast faktycznej 0,07. Jest to przykład na poświadczenie nieprawdy w dokumencie refundacyjnym, który powstał na podstawie przedstawionego paragonu. Gdyby Główny Inspektor Farmaceutyczny wraz z NFZ i US poszukali innych przypadków, mogliby znaleźć inne kombinacje alpejskie w wyniku których mogło nastąpić złamanie ustaw skarbowych (VAT, dochodowy) i ustawy o refundacji. Problem dotyczy znanego motywu sprzedaży leków za grosz, o czym każdy poseł i wszyscy święci wiedzą doskonale.

 

Art. 271. k.k.

§ 1. Funkcjonariusz publiczny lub inna osoba uprawniona do wystawienia dokumentu, która poświadcza w nim nieprawdę co do okoliczności mającej znaczenie prawne, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 3. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

 

 

 

Ktoś zaraz powie, że przecież wszystko co u nas się dzieje, ma znaczenie bezprawne - być może będzie miał rację.

Tak wygląda ,,normalność'' tuska, dzięki której zaczyna dziś brakować leków w aptekach. Przepisy? - kto by się tym przejmował, gdy mamy Zieloną Wyspę. Tusk rżnął w gałę a posłowie kiwają się w przepisy zamiast posłać do roboty Mariusza Kamińskiego.

 

Jasne? Nie? - to kury na Mazury szczać prowadzać, a nie za rządzenie się brać.

 

 

Byly-inspektor-o-aferze-lekowej - oczekiwali-ode-mnie-niemozliwego

 

Afera-lekowa-na-półkach-aptek-leków-nie-ma-bo-trafiaja-za-granicę

 

 

Polaczok
O mnie Polaczok

.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka